środa, 28 stycznia 2015

Od Christopera C.D Aurory

Było dosyć późno, gdy przypomniałem sobie, że dzisiaj miałem umówić się na przegląd auta, ale zakład był jeszcze otwarty. Wyszedłem więc z domu i przemierzałem chodnik. W chłodnym powietrzu można było wyczuć spaliny. Kolorowe światła sklepów, barów, hoteli i pojazdów rozświetlały noc. W końcu dotarłem do zakładu. Wielkie drzwi rozsunęły się, gdy byłem na tyle blisko. Wszedłem do budynku. Po chwili podeszła do mnie młoda dziewczyna wraz z koniem. Mechanicznym koniem.
- W czymś panu pomóc? - spytała.
- Dobry wieczór, chciałbym się umówić na przegląd auta. Najlepiej w tym tygodniu. - powiedziałem.  Pokiwała głową.
- Proszę poczekać, pójdę sprawdzić na który dzień może pan przyjść. - oznajmiła i po chwili zniknęła za rogiem. Koń został i...Przyglądał mi się? Przekrzywił łeb na lewo, ale niedługo po tym odszedł w kierunku, w którym udała się dziewczyna. Rozglądnąłem się po zakładzie. Nie wyróżniał się zbytnio z pośród innych. Zapach różnych olejów, smarów i metalu. Gdzieniegdzie porozstawiane pojazdy lub ich części. Nie zabrakło również narzędzi. W tym czasie wróciła białowłosa.
- Środa w godzinach ósma - dziesiąta lub  czwartek - trzynasta - piętnasta może pan zostawić auto. Odbiór będzie najprawdopodobniej na następny dzień w popołudnie.
- Mhm. Dzisiaj...Co dzisiaj mamy? - Zapytałem spoglądając na pracownice. Matko, żeby nie pamiętać jaki dzisiaj jest dzień.

Aurora?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz