czwartek, 22 stycznia 2015

Od Nivana C.D Joshua


Dreptałem za chłopakiem i patrzyłem jak wrzuca artykuły do koszyka. 
- Joshua...
- Hmm?
- Kupisz mi gumę?
- Miałeś mnie nie naciągać...
- Tylko gumę... portfela k*rwa nie mam, bo w domu zostawiłem...
- No dobra...
- Dzięki!- radosnym krokiem go wyminąłem. Wziąłem Orbity i wrzuciłem do koszyka chłopaka.- Jeeeest! Piękny wsad za trzy punkty, Nivan punktuje!- wydarłem się i zrównałem z nim kroku. Łaziliśmy po tym markecie gdy nagle zatrzymałem się przed długim korytarzem... oczy miałem jak denka od słoików. 
- Nivan?- chłopak mnie dźgnął palcem, a ja otworzyłem delikatnie usta. Pomachał mi dłonią przed oczami.
- S... s... s...
- Co jest?
- Słodkie!- pisnąłem i wbiegłem w dział ze słodyczami. Zebrałem z 20 batonów, trzy torby pianek, cztery torebki cukierków, osiem paczek żelków, pięć toreb płatków czekoladowych.
- Nivan! Nie kupię tego!
- Proszę...- zrobiłem minę zbitego psiaka.- Plosee....
- Ale potem oddasz mi kasę...
- Yeeeey!- podskoczyłem. Poszliśmy do kasy, a potem wróciliśmy do jego domku obładowani zakupami. 

Joshua?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz