czwartek, 29 stycznia 2015

Od Nivana C.D Johna

- Ja też chcę!- nagle krzyknęła Van. Westchnąłem cicho, ubraliśmy się i wyszliśmy. Po drodze mijaliśmy kobiety, które wzdychały na widok chłopaka, który obejmował małą dziewczynkę, tak John ją przytulał. Doszliśmy do sklepu.
- Dobra, ja idę na mięsny...
- Ja zostanę z Nivem!- pisnęła Van.
- Ok...- John nam pomachał i poszedł.
- To co?
- Robimy wyścig na wózki?- ukucnąłem przy dziewczynce...
- Nie masz ze mną szans, emerycie...- uśmiechnęła się wrednie.
- Nie jestem tego taki pewien... raz...
- Dwa...
- Trzy!- krzyknęliśmy w tym samym momencie i pobiegliśmy po wózki.
- Kto pierwszy w dziale z chemią, ten wygrywa!- Vanessa wskoczyła na wózek i zaczęła jechać, a ja za nią. Odepchnąłem się mocniej nogą i wyprzedziłem ją. Skręciliśmy w prawo i wjechaliśmy w dział... mięsny... i co? Oczywiście wjechaliśmy w John'a.
- Nivan! Vanessa!- wrzasnął wstając i podnosząc wózek.
- Heh... na pocieszenie mogę powiedzieć, że Van wjechała w półkę i się przewróciła...
- Vanessa!
- Zwiewamy!- przerzuciłem ją przez ramię i wybiegłem ze sklepu, a ona zaczęła się śmiać.
- Uciekamy!- pisnęła. Pobiegliśmy do domu John'a.
- Ty wiesz, że on nas zabije?
- Wiem... a czy wiesz, że rozlałam kilka płynów?
- A ty wiesz, że ja rozsypałem trzy paczki płatków?

John?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz