sobota, 24 stycznia 2015

Od Kaela, C.D Leach

Włosy połyskiwały jak brylanty. Był nad nią mężczyzna , to on chyba mnie zawołał . Wołał dalej :
- Zabierzcie ją stąd , nie może tak leżeć na ziemi !
Szybko podbiegłem , wziąłem ja na ręce i ujrzałem ją piękną twarz . Choć była czerwona jak pomidor i tak widać było jej delikatne rysy twarzy. Na prawym policzku miała bliznę . Postałem tak chwilę z nią na rękach , po czym obudziłem się i posadziłem ją na krześle . Ocknęła się i zapytała się :
- Gdzie ja jestem ? Gdzie są ci co mnie gonili? Gdzie mój aparat?
- Aparat ja mam , proszę - powiedział to mężczyzna wcześniej stojący nad nią i podał jej aparat .
- Wezwać pogotowie ? - zapytałem nieśmiale  .
- Nie , nie wszystko dobrze , muszę iść do domu - mówiąc to próbowała wstać , jednak posadziłem ja znów na krześle .
- Odprowadzę cię , nie możesz iść sama w takim stanie.
 W tej chwili wpadli do knajpy ochroniarze . Szybko domyśliłem się ,że to oni właśnie ją gonili . Nie wiedziałem co robić , byłem omotany . Wpadłem na pomysł zatrzymania czasu . Pstryknąłem palcami i zaniosłem dziewczynę na zaplecze . Po 2 minutach wszystko wróciło do normy .
- Siedź tu cicho! - szepnąłem do niej i wyszedłem z pomieszczenia .
- Szukamy tu fotoreporterki , widzieliście może tutaj kogoś takiego? - Warknął jeden z ochroniarzy.
- Nie ma tu nikogo takiego - odpowiedziałem stanowczo i spojrzałem mu prosto w oczy z wyrazem twarzy jakbym mu zaraz miał przywalić .
- Jakbyście kogoś tu takiego spotkali to dzwońcie na policję - odpowiedział , po czym wyszedł z lokalu .
Co ona takiego zrobiła ,że jej tak szukają ? Ukradła coś czy co? Nie wiem , lepiej nie będę się w to wtrącał i nie będę pakował tak pięknej dziewczyny do paki. Wyszedłem przed restaurację i rozejrzałem się czy już poszli . Nikogo nie było przed jak i w pomieszczeniu . Pozwoliłem jej wyjść .
- Coś ty takiego zrobiła ,że cię tak szukają ? - zapytałem z zaciekawieniem.
- Długa historia , nie ma co opowiadać - mruknęła przestarszona .
- A właśnie że jest , chodźmy odprowadzę cię ,ale poczekaj chwilę , przebiorę się w swoje ciuchy - powiedziałem uśmiechając się i patrząc w jej piękne piwne oczy .
 Poszedłem na zaplecze , przebrałem się , ubrałem kurtkę i wyszliśmy .
 Szliśmy ok 10 min bez słowa z żadnej ze stron . Wreszcie się odważyłem zagadać .
- Tak w ogóle jestem Kael .
- Leah... - odpwiedziała zpeszona .
- Gdzie mieszkasz ? - zapytałem.
- Kilka przecznic stąd , jakieś 5 min drogi - szepnęła
 Szliśmy dalej w ciszy . Wreszcie dochodziliśmy już do jej ulicy . Zobaczyliśmy jakąś gromade ludzi , to byli ochroniarze . Gwałtowie szarpnęła mnie za kontener i szepnęła :
- Nie mogę tam iść , stoją przed moim blokiem .
- Chodźmy do mnie - zaproponowałem , po czym powoli zmierzaliśmy do mojego mieszkania .

Leah? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz