środa, 28 stycznia 2015

Od Vanessy C.D Johna

Podreptałam za John'em na ten jego trening i co tam zobaczyłam? Mojego brata w kicorku i pełno przystojnych, wysokich i dobrze zbudowanych facetów w krótkim rękawku i spodenkach. Podobało mi się, szczególnie kiedy wyskakiwali, a te ich mięśnie się tak napinały... John też był nawet, nawet... ale to mój brat i dla mnie było to okropne. A szczególnie podobał mi się najniższy brunet. Był taki przystojny, a jego ramiona... po prostu cud! Szkoda, że jestem jeszcze dzieckiem... John tam se grał, a ja patrzyłam na chłopaków z jego drużyny. Niestety jego czerwony kicorek ciągle rzucał mi się w oczy. Kiedy skończyli poszli się umyć, a potem razem z John'em poszliśmy na miasto na obiad.
- John...
- Co?- spytał zjadając kolejny kawałek mięsa.
- Ile ty już grasz...
- Kilka lat...
- Nigdy się nie chwaliłeś... ogólnie rzadko ze mną rozmawiałeś...- zaczęłam dziubać widelcem w Spaghetti.- Wiem, że trudno rozmawiać z dzieckiem, które jest od Ciebie młodsze o 9 lat, ale to było tak jakbyś mnie unikał... bawiłeś się ze mną, ale nic poza tym...- nie podnosiłam wzroku, tylko patrzyłam w makaron z sosem.- Ale był jeden taki dzień który spędziłeś ze mną, a nie był z przymusu... miałeś jeszcze czarne włosy i nie były tak wygolone... poszedłeś ze mną do kina, na plac zabaw i do sklepu... to był najpiękniejszy dzień mojego życia i nigdy go nie zapomnę...- uśmiechnęłam się. Skończyliśmy jeść i wyszliśmy.- Dziękuję, że jesteś... i mnie przyjąłeś do swojego domu...- przytuliłam się do niego.

John?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz