środa, 28 stycznia 2015

Od Nelcy C.D Setha

Zrobiłam zakupy jakby nadciągała jakaś wojna. Tak to już jest kiedy nie ma się kiedy chodzić na zakupy bo musisz siedzieć w robocie.
Cóż niestety "nadgorliwość gorsza od faszyzmu". Doszłam daleko z torbami, to liczyłam na to, że znajdę i do domu."Doniosę je do domu. Doniosę je do domu" powtarzałam sobie to jak mantrę. Kiedy z moich myśli na ziemię powrócił mnie męski głos, z pytaniem o pomoc. Odmówiła licząc na to, że dam radę sobie samą. Pech chciał jednak inaczej. Kilka kroków w przód i torby pękły.
-Zajebiście. - Zaklęłam pod nosem i kucnęłam aby wszystko pozbierać. Kątem oka ujrzałam, że nieznajomy robi to samo. Spojrzałam na niego.
-Teraz nie masz prawa mi odmówić. - uśmiechnął się. Jego słowa brzmiały trochę jak rozkaz. Odpowiedziałam mu tylko lekkim uśmiechem i wnikam wzrok w ziemię.
-Dziękuję. - powiedziałam gdy już wszystko zebraliśmy.
-Teraz powiedz gdzie mieszkasz. -Spojrzał na mnie pewnym wzrokiem.
-To już niedaleko...
-W takim razie prowadź. - ruszył powoli, pewnie przed siebie. Nie miałam za dużo do gadania.
-Właściwie jak masz na imię?
-Nelcy, lecz wolę jak mówią do mnie Nel. - posłałam mu szczery uśmiech.
-Ja jestem Seth. Po co Ci tyle zakupów? Pewnie robisz jakąś imprezę, co?
-Chciałabym mieć na to czas.
-To co staje Ci na przeszkodzie?
-Praca, a raczej dwie.
-Moge wiedzieć jakie?
-Jestem kelnerka i barmanką.
Nim zdarzył odpowiedzieć zorientowałam sie, ze stoimy prawie pod moim blokiem
-To już tutaj. - Chciałam zabrać od niego połowę moich zakupów.
-Nie ma takiej opcji. Dostawa do domu. - zażartował. - Prowadź dalej. - Nakazał, co jak co spodobał mi się ten jego ton. Zresztą on nie był też brzydki.
-A Ty czym się zajmujesz?
-Pracuję w policji. - Ta odpowiedz mnie troszkę zszokowała.
-Drogówka?
-Nie. Wydział śledczy. - Trochę mnie uspokoił.
-Jesteśmy już ba miejscu, Panie władzo. - Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego oczy. Dostrzegłam w nich ciekawość, chyba zauważył moja cechę rozpoznawczą.

Seth C:?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz