sobota, 24 stycznia 2015

Od Lion'a, CD Olivii

Na mój komplement dziewczyna pokazała mi fakina. Ah te kobiety w dzisiejszych czasach... Nie prawisz komplementów źle, prawisz jeszcze gorzej i weź tu bądź człowieku mądry. O.. Oktavia ? Choler.a jak ona miała na imię ? Tak zapamiętywanie imion to dla mnie utrapienie, chwała że w ogóle swoje pamiętam... Wiem, że jest na literę "O", to i tak dużo prawda?
Odprowadzałem ją dalej już tylko wzrokiem, ją a właściwie jej tyłeczek, którym nieźle kręciła. Sama się z resztą o to prosi, jestem pewien że celowo nim kusi! Nikt nie ma prawa w tej sytuacji prawić mi wyrzutów, że korzystam z dóbr natury.
Dziewczyna już miała wchodzić na klatkę kiedy moją uwagę przykuła jakaś istota. Zmrużyłem oczy i uważnie jej się przyjrzałem.
- UCIEKAJ! - krzyknąłem ile sił w płucach, w chwili gdy Werehyna rzuciła się pędem w jej stronę.
- C-co?
Westchnąłem głośno i wykorzystując swoją nadludzką prędkość podbiegłem do dziewczyny i ją pociągnąłem w swoją stronę. Fakt, faktem że wylądowaliśmy na ziemi, jednak mi to ani trochę nie przeszkadzało, szczególnie że jej dekolt postanowił mi pokazać ciut więcej. Ułamek sekundy i byłby niezły problem...z mojej współpracownicy mogłoby nie pozostać nic albo przepołowione ciało z wypływającymi flaczkami...
- Co to u licha było?!
-Werehyna. Przynajmniej na to mi wyglądał ten kundel. -mruknąłem.
- A co ona robi w centrum?- oburzyła się.
- To jest naprawdę, bardzo dobre pytanie.
Kocica Olivii rozprawiła się z napastnikiem raz a porządnie. Właśnie Olivia ! Tak to było jej imię. Teraz w sumie sam się zastanawiam po co to zrobiłem ? Po co jej pomogłem ? Przecież jej nawet nie znam... Czyżby wyrzuty sumienia za Leah ? Tak, one zdecydowanie mnie dręczą i choć staram się je stłumić jakoś mi to nie idzie.
"Zapytaj czy nic jej nie jest" podpowiadała mi moja podświadomość co niesamowicie mnie wkurwia.ło, nie wolno nadużywać życzliwości... Nie powinien tego robić nikt, a już na pewno nie ja. To jest przecież nie w moim stylu. Jestem aspołecznym dupkiem... No co zrobisz? Nic nie zrobisz, taki mamy klimat.
- Możesz ruszyć ten swój tyłek ? Trochę ważysz - zakpiłem.
- Idiota. - warknęła i powoli się podniosła.
- Ufff...- odetchnąłem z ulgą i otrzepując się z kurzu stanąłem naprzeciw niej.- ... Tsaa nie ma za co...- mruknąłem.
Phi... cóż za niewychowane babsko.

Olivia? c; No cóż taki mamy klimat ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz