poniedziałek, 19 stycznia 2015

Od Joshua C.D Nivana

Westchnąłem i się podniosłem. Kurde, co pięć minut musiałem chodzić z tarasu do domu i na odwrót. Szedłem korytarzem i po kilku metrach skręciłem w prawo gdzie była łazienka. Przykucnąłem przed pralką i wrzuciłem jego koszulkę. Zamknąłem drzwiczki i podniosłem się. Wysunąłem małą szufladkę. Sięgnąłem po proszek do prania i wsypałem trochę. Wsunąłem ją z powrotem i włączyłem pralkę. Potem wyszedłem zmierzając do niewielkiego pokoju, który nazywałem "małą siłownią". Powiedziałem tylko Nivanowi gdzie będę gdyby coś chciał i poszedłem przebrać się w wygodne spodenki, luźny t-shirt i buty sportowe. Zacząłem od bieżni. Przebiegłem jakieś 15km, a potem przeszedłem do sztangi. Jak zwykle wziąłem po 10kg. Po 20 minutach musiałem trochę odpocząć. Usiadłem i otarłem ręką czoło. Jakoś wstałem i otworzyłem okno. Usiadłem na kanapie, która była tak jakby na parapecie. Nadal było mi w ch.uj gorąco, byłem zmuszony zdjąć koszulkę. Otworzyłem okno na oścież. Przesiadłem się tak, że nogi zwisały mi z okna. Odchyliłem się lekko do tyłu zamykając oczy i westchnąłem. Siedziałem tak z kilka minut, a potem powróciłem do normalnego siedzenia. Usłyszałem jak ktoś wchodzi, ale już nie miałem siły żeby się odwrócić.

Nivan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz