sobota, 17 stycznia 2015

Od Joshua C.D Nivana

Spojrzałem znowu na zegarek. Trzeba było się w końcu położyć. Jakoś udało mi się zasnąć. Kiedy potem znowu się obudziłem było po 10... Dobra trzeba w końcu wstać. Jakoś się podniosłem. Nivan jeszcze spał. Spakowałem torbę i poszedłem do kuchni. Miałem jeszcze jakieś pół godziny, a potem na trening. Zdążyłem jeszcze zaparzyć kawę i zrobić sobie coś do jedzenia. Zostawiłem mu zapasowy klucz i kartkę że jak będzie wychodził to żeby włożył go do doniczki przed domem. Wszedłem jeszcze po cichu do pokoju i położyłem na szafce obok łóżka. Potem mogłem już spokojnie iść. Gdy tylko wyszedłem za bramkę rozejrzałem się. Na mieście było już pełno ludzi. Westchnąłem i poszedłem prosto na siłownię. Po drodze kupiłem sobie jeszcze dwie butelki wody. Szybko tam dotarłem. Kiedy skończyłem swój codzienny trening poszedłem jeszcze na boisko  pograć w kosza. Przy okazji przyszło jeszcze kilku dzieciaków, więc zbytnio mi się nie nudziło. Zagrałem z nimi trochę i wróciłem do domu. Było coś po 15. Sprawdziłem czy zapasowy kluczyk był w doniczce. Ku mojemu zdziwieniu nie było go tam. Wszedłem do środka, drzwi były otwarte. Usłyszałem od razu dźwięk telewizora. Wszedłem dalej i zobaczyłem że Nivan leży rozwalony na kanapie i coś ogląda. Rzuciłem torbę pod wieszakiem i wyciągnąłem z lodówki mleko.
- Myślałem że już ci nie będzie jak wrócę- odparłem wyjmując szklankę z szafki. Nie żeby przeszkadzało mi jego towarzystwo, ale myślałem że nie będzie chciał tu dużo siedzieć i wróci do siebie.

Nivan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz