- Co?
- Gdzie kuchniaaaaaa!- wydarłem się.
- Na lewo...
- Dziękiii!- doczłapałem tam, otworzyłem lodówkę i wziąłem sok. Chwiejnym krokiem poszedłem do pokoju, w którym był chłopak.
- Co chcesz?
- Co robisz?
- Nudzę się i bazgrzę...
- A co?
- Nie wiem...
- Aha... k*rwa, ale jutro będę miał kaca...- jęknąłem i poszedłem do drugiego pokoju. Rzuciłem się na łóżko, przytuliłem poduszkę i zasnąłem z jedną ręką między udami, a drugą przy twarzy.
Joshua?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz