wtorek, 20 stycznia 2015

Od Nivana C.D Joshua

Po chwili się od niego odsunąłem i wsadziłem ręce do kieszeni. Chłopak spojrzał na mnie podnosząc jedną brew do góry. Usiadł na krześle.
- Małpo...
- Hmm?- mruknąłem.
- Zaśpiewaj mi coś.
- NIE!- ryknąłem i prawie się przewróciłem. Chłopak wybuchł śmiechem.
- Czemu?
- Bo nie!- fuknąłem.
- No dawaj...
- Nie... sąsiedzi Cię pozwą o męczenie zwierząt.
- Aż tak źle!?- przewrócił się.
- Ja nie śpiewam... ja drę mordę...
- A tam...
- Nie, no kiedy indziej...
- No dafffaaaaajjjj...- pstryknął mnie w czoło.
- Nie i koniec kropka...- warknąłem i wyszedłem z kuchni. Usiadłem po turecku na kanapie, a po chwili koło mnie przysiadł sobie Joshua.

Joshua?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz